Chcialam opisać swoje odczucia co do filmu, jak go odbieram,jaki był dla mnie ale skupię się na czym innym. Przeczytałam tu parę tematów w których ludzie poruszają to, że w tym filmie głównymi postaciami są starzy ludzie, a głównym wątkiem jest starość. Nie rozumiem dlaczego to się tak nie podoba. Czy wszystkie filmy mają być takie same? Skoro film jest sf to ma pokazywać głównie obcych i opierać się na walce z nimi? A bohaterami muszą być ludzie w sile wieku? Dlaczego to Wam tak przeszkadza? Film porusza tematykę starości, przemijania, nie każdy film opiera się na seksie i mordobiciu i chwała Bogu!

Niestety współczesne społeczeństwo nastawione jest na swoisty kult młodości. Tematy takie jak starość, choroba, brzydota, zniedołężnienie i śmierć są tabu. Ludzie boją się o tym myśleć i odsuwają takie myśli jak najdalej od siebie, myślą, że będą żyli wiecznie. Uważam, że hołdowanie młodości a potępianie starości (która przecież jest tuż obok nas i prędzej czy później będzie i w nas) to skutek tego postępującego rozwoju technologicznego, w zawrotnym tempie, szybkiej zmiany naszego otoczenia za czym starsi nie mogą nadążyć a co jest skutkiem pracy młodych i to tak bardzo oddala pokolenia od siebie. Dziś nie liczy się już tak doświadczenie, mądrość i wiedza zdobywana latami, jak kiedyś, nie docenia się tego i nie ma szacunku do tego i do tych którzy to reprezentują. Sądzę jednak, że nadejdzie zmiana, w większości krajów zachodnich społeczeństwa się starzeją co znaczy że w tej chwili mamy wyż wśród ludzi w sile wieku i to jest jeszcze jedna przyczyna tej "mody" na młodość. Z czasem jednak ci którzy są teraz młodzi zestarzeją się i za 30 lat większość będą stanowić ludzie starzy i zobaczycie, że kultura i same filmy się zmienią...

Ja tam wolę różnorodność w kinematografii. Lubię oglądać zarówno filmy w których głównymi bohaterami są dzieci, nastolatki, ludzie w średnim jak i starszym wieku, lubię jak są poruszane różne tematy. Niestety zauważam już od kilku lat jak kinem rządzą produkcje typowo dla młodych, te wszystkie "Zaćmienia", "High school musicale", "Pottery", "Biebery" i "Seleny" itp.- tego jest już moim zdaniem zbyt wiele... :D
Jak takie filmy w których wszystkie postacie to nastolatki mają oglądać widzowie którzy sami nimi nie są? Jak się z takimi historiami i bohaterami identyfikować, kibicować im, śledzić ich losy, wczuwać w film, mówiąc najprościej? W "Kokonie" jednym z głównych bohaterów jest też i ten młody właściciel łodzi i jego nietypowy związek więc to nie tylko film o starych ludziach...