To nie o takie przesłanie chodzi. Film nam mówi, że ludzie nas widzą jak chcą widzieć, wyrabiają sobie jakieś opinie z kosmosu i często przez plotki, pomównienia czy nawet tak jak w tym filmie, po prostu jakieś wyobrażenia ludzie niszczą czyjeś życie. To jest bardzo duży problem naszych czasów i brawo, że film podjął ten problem. Oczywiście było tu też kilka innych rzeczy w filmie, jak to, że dziś najważniejsze jest być celebrytom, to się tylko sprzedaje, kolejna sprawa to to, że ludzi nie obchodzi twoje zdanie tylko zdanie jakiś randomów z Twittera czy Instagrama którzy napiszą, że jesteś taki czy owaki i na podstwie zdania tych ludzi już Ciebie oceniają. Tak jak u Gombrowicza, tworzą Ci maski, możesz się nawet nie odezwać, nic nie zrobić (przecież Matthews nic tak na prawdę złego nie zrobił), a jakiś random z sieci napisze, że jesteś pedofilem, zbrodniarzem i zaraz stanie się to viralem i już jesteś w oczach milionów tą osobą. O tym mówi ten film.

Myśle że to
"jak Cię widzą tak Cię piszą" nie jest poruszeniem nowego tematu bo to jakby oczywistość i było tak od zawsze.
Każdy z nas ma własne wyobrażenia o kimś.
Żyjemy w dobie social mediów i jeżeli film miał rzeczywiście poruszyć ten problem to wybrano tu złą grupę docelową odbiorców.
Film młodych nie przyciągnie do kina, a postać Nicolasa nie zachęca by się z nim utożsamić plus dodajmy abstrakcyjny scenariusz fikcji , oraz to że docelowo miała to być komedia.
Osobiście wybrałem komedie aby się pośmiać i zrelaksować, ale tutaj jakby odebrałem to tak że reżyser chciał pokazać coś zbudowane na fikcji pod maską rzekomej komedii , która okazuje się dramatem wyjętym z fikcji właśnie. Czułem raczej zażenownie płytkością filmu, oraz tego jak "nagle" każdy się go zaczął bać , a scena z terapią grupową pokazała jakby pewni siebie młodzi ludzie boją się czegoś co im się śni :)

Podsumowując:
Zgodził bym się z Tobą gdbyby poruszało to realną tematykę i miało za zadanie przyciągnąć młodych ludzi do kina zostawiając w ich głowach refleksje.
Tutaj mam wrażenie , że próbujesz wyciàgnąć z filmu pozytywy które jakby są dość naciągane.
Moźe dlatego że to Cage?
Myśle że gdyby to był inny nieznany aktor ocena filmwebu i odbiór był by też inny.

Jeżeli już mówimy o filmach które poruszają ważne tematy , a które są zarazem komedią jak i dramatami rodzinnymi to polecam zdecydowanie Gniazdo (2020), pokazujące jak łatwo przez kłamstwo i zbyt dużą ambicję stracić wszystko, aby tylko mieć dobre wrażenie na rodzinie i kolegach.

Dream Scenerio odbieram tak jakby reżyser na prawdę nie wiedział co zrobić z fabułą aby oglądało się to dobrze. Dosstał znane nazwisko w obsadzie i niestety wyszło jak wyszło

Miałam dokładnie tak samo. Mało śmieszny. Za płytki na metaforę zbyt oczywisty i czytelny a zarazem za ciężki na komedie.

"Za płytki na metaforę zbyt oczywisty i czytelny (...)" - każdy dostrzeże taką głębię, jaką jest w stanie dostrzec.

Ale kto powiedział, że to ma być komedia? Nie sugeruj się Filmwebem :) Oni już nie raz popełniali błąd. No, ale po co masz się utożsamiać z postacią Cagea? No, ale co jest złego w tym, że reżyser zdecydował się na taką konwencje? Ok, może Ci się to nie podobać, ale to nie jest minus. Powiem więcej, to jest absolutnie fantastyczny punkt wyjścia, że nagle wszystkim się śni jeden gość. Dlaczego się zaczęli go bać? No bo niektórym się śniły koszmary z nim, to jest też świetne, to jest pokazanie jak szybko niektórzy wydają wyroki na bazie niczego, przecież niektórzy nawet tych snów nie mieli, po prostu przeczytali w necie, że inni mają koszmary i dlatego zaczęli hejtować tego gościa, dokładnie tak samo jest w obecnym świecie.

Nie sugerowałem się stroną filmweb.
Traktuje filmweb jako miejscie gdzie wchodzę po seansie.
Informacja o gatunku była na stronie Cinema City.
Dobrze napisana postać i scenariusz sprawia że na czas filmu potrafisz utożsamić się z niektórymi problemami głównego bohatera.
Tu tego zabrakło bo czułem zażenowanie...
Myślę że to co mówisz o ludziach którzy pochopnie wydają osądy itd to jest to truizm czyli coś oczywistego co nie sprawi że dzięki temu film staje się arcydziełem.
Film jest przeciętny po prostu ale dostaje 8,9,10 za Cage :p

Zatem kompletnie nie zrozumiałeś, o czym jest ten film.

Nie kwestia odbioru a przedstawienia na ekranie :)
Jak widać ocena 8 ... więc nie mamy o czym rozmawiać